Zimą 2001 roku dach mansardowy zamku na wodzie został po raz pierwszy od wielu lat poddany renowacji, a zarazem zainstalowano całkowicie nowy dach z naturalnego łupka.

Zastosowano folię szalunkową i wstępnego krycia Delta-Foxx firmy Dörken Delta Folie: otwarty dyfuzyjnie materiał zapobiega problemom związanymi z wilgocią, gdyż zarówno wilgoć, która wprowadzana jest przez dyfuzję do przestrzeni dachowej, jak i podwyższona wilgotność drewna są przy wartości Sd <= 0,02 m bezpiecznie wyprowadzane na zewnątrz. Po stronie zewnętrznej folia jest absolutnie wodoszczelna i tym samym bezpiecznie chroni szalunek przed obciążeniami związanymi z wilgotnością i lotnym śniegiem, który może być nanoszony przez drobne fugi przy mocnym wietrze.
Dużą zaletą dla dekarzy, pracujących na ostro spadzistej połaci dachu, była niewielka masa powierzchniowa 220 g/m². W porównaniu z bitumicznymi warstwami szalunkowymi materiał ten dawał się bezproblemowo układać. Specjalna, termicznie wzmacniana włóknina o sile zrywającej 250 N/5 cm okazała się w tym przypadku bardzo odporna mechanicznie i wytrzymywała nawet przy surowym obchodzeniu się z nią. Materiał dawał się łatwo rozkładać, lecz nie dochodziło do ześlizgiwania się go ze „stromizny“ i gwarantował swoją strukturalną warstwą kryjącą dobry ograniczający poślizg podkład. Niewielka grubość i wysoka elastyczność folii bardzo ułatwiały wykonanie detali przy różnych szczytach, oknach dachowych i ornamentach. Folia dała się precyzyjnie przycinać i dawała się bezproblemowo, nawet przy najbardziej zawikłanych miejscach, bardzo łatwo rozkładać i za pomocą kleju Delta-Foxx Pren pewnie kleić.
Przez ponad 3 miesiące – od października 2001 aż do nowego roku – trwały prace renowacyjne przy dachu zamku. W tym czasie panowała zima z wielką ilością śniegu, który zbierał się także na wstępnie przykrytym dachu. Prawdziwy test wytrzymałościowy dla folii szalunkowych, które także w tych warunkach bezproblemowo utrzymywały stare dębowe szalunki w całkowitej suchości. Także stępiona powierzchnia folii okazała się w tym przypadku prawdziwym łutem szczęścia. A to dlatego, że nawet podczas roztopów dawała dekarzom solidne oparcie.