Izolacja pozioma - odbudowa

Ewa Kulesza
Pozioma hydroizolacja murów jest łatwa w wykonaniu na etapie budowy, ale trudniejsza do rekonstrukcji, gdy utraci swoją szczelność.

Usterka taka daje znać o sobie w dość spektakularny sposób. Powoduje mianowicie zawilgocenie ścian fundamentowych, piwnicznych i zewnętrznych ścian budynku.

To wilgoć, pleśń i odpadające tynki są znakiem informującym, że hydroizolacja pozioma przestała spełniać swoją funkcję. Powinna bowiem tworzyć szczelną, wodochronną przegrodę, niedopuszczającą, żeby wilgoć migrowała od strony gruntu w górę ścian. Takie przemieszczanie wilgoci nazywane jest podciąganiem kapilarnym.

Co się dzieje z izolacją
Uszkodzenia izolacji poziomej nie są zjawiskiem bardzo częstym. Powszechniejszym powodem zawilgoceń jest po prostu jej brak lub niestaranność ułożenia. Izolację taką tworzy zazwyczaj podwójny pas papy o szerokości nieco większej niż mur. Niekiedy też masa bitumiczna, na przykład lepik lub abizol. W nowych budynkach, do wykonywania takiej izolacji stosowana bywa chętnie gruba folia.

Uszkodzenie izolacji poziomej może być efektem towarzyszącym pewnym uszkodzeniom konstrukcji ścian. Dochodzi wówczas do miejscowego jej przerwania.

Nagłe pojawienie się śladów zawilgocenia na murach, w których nie było izolacji lub tam, gdzie została ułożona niedokładnie, może wskazywać na to, że niespodziewanie zmieniły się warunki gruntowo-wodne (np. podniósł się poziom wód gruntowych i ściany zaczęły nasiąkać jak gąbka).

Aby zapobiec dalszej korozji mechanicznej i biologicznej murów, należy jak najszybciej przystąpić do odtworzenia izolacji poziomej, a dopiero w drugiej kolejności rozpocząć osuszanie. Osuszanie, bez wyeliminowanie przyczyn zawilgocenia nie ma bowiem zazwyczaj sensu.

Iniekcje
Iniekcja to inaczej mówiąc zastrzyk. To jednak pewne uproszczenie. Zabieg taki jest dosyć skomplikowany i wymaga dobrego przygotowania. Trwa również nie krócej niż kilka dni.

Zasada iniekcji polega na wprowadzeniu w mur substancji tworzącej blokadę, zatrzymującą podciąganie kapilarne. Można w ten sposób wytworzyć rodzaj hydroizolacji poziomej, a nawet pionowej – jeśli iniekcja zostanie dokonana na całej wysokości ścian. Co bardzo ważne, nie trzeba do tego odkopywać ścian fundamentowych. Nie jest też istotny materiał, z jakiego zbudowano mur.

Metod iniekcji jest kilka. Różnią się rodzajem wtłaczanej substancji i sposobem jej aplikacji.

Iniekcja bezciśnieniowa

Izolacja pozioma - odbudowa
Izolacja pozioma - odbudowa
Izolacja pozioma - odbudowa
Izolacja pozioma - odbudowa
  • Iniekcja bezciśnieniowa (grawitacyjna) – płynem uszczelniającym jest tu koncentrat mikroemulsji krzemianowej o niskiej lepkości. Wprowadza się go do muru poprzez lejki lub pojemniki, umieszczane w otworach nawierconych w murze. Są one skierowane pod katem w stronę ław fundamentowych. Rozstaw nawiertów i ich głębokość oraz średnica powinny być ustalane indywidualnie dla konkretnego przypadku. Metoda ta polecana jest do murów o zawilgoceniu sięgającym 75%. Nie jest wówczas konieczne żadne wstępne dosuszanie lub ogrzewanie ścian. Przy wyższym zawilgoceniu ogrzewanie staje się niezbędne. Iniekcja trwa do momentu, aż płyn przestanie być wchłaniany. Nie można przy tym dopuścić, do całkowitego wchłonięcia płynu. Musi być on ustawicznie uzupełniany, aż do chwili, gdy jego poziom w pojemniku lub lejku przestanie się zmniejszać. Następuje wówczas pełne nasycenie i można zasklepić otwory odpowiednia zaprawą.
  • Iniekcja krystaliczna - to odmiana iniekcji grawitacyjnej. W tej metodzie otwory najpierw przepłukuje się wodą, a następnie wypełnia mikrozaprawą cementową wymieszaną z preparatem uszczelniającym (krzemianowym).
  • Iniekcja ciśnieniowa – jest skuteczniejsza od metody grawitacyjnej. Poleca się ją do murów o małej porowatości. Można ją stosować, nawet gdy wilgotność ścian przekracza 60%. Preparat jest wtłaczany pod ciśnieniem. W kanałach nawierconych w murach umieszcza się w tym celu specjalne pakery lub tak zwane lance, którymi jest on dozowany. Ciśnienie wytwarza specjalna pompa. Zalecane jest wstępne osuszenie pasa muru, w którym zrobiono nawierty. Nawierty mogą być wykonywane poziomo lub pod kątem 30-45º w dół. Koniec procesu oznajmi wzrost ciśnienia w urządzeniu dozującym lub wyciek preparatu z otworów.
  • Termoiniekcja – jest modyfikacją powyższych metod. Różnica polega na tym, że iniekcja połączona jest z ogrzewaniem muru, co usprawnia wchłanianie płynu iniekcyjnego. Najpierw więc w otwory wpuszczane jest gorące powietrze. Dopiero gdy ściana wyschnie na tyle, że jej wilgotność będzie nie większa niż 5%, przystępuje się do iniekcji. Niektóre firmy wykorzystują do osuszania zamiast powietrza promienie mikrofalowe. Wówczas do otworów wkłada się specjalne promienniki, powodujące rozgrzanie muru i odparowanie wilgoci.

Iniekcja ciśnieniowa

Izolacja pozioma - odbudowa
Izolacja pozioma - odbudowa
Izolacja pozioma - odbudowa
Izolacja pozioma - odbudowa

Podcinanie ścian
Jest to trudna metoda, wymagająca dobrego sprzętu i dużego doświadczenia. Powinna być też prowadzona pod nadzorem inżynierskim. Sama zasada jest prosta – podcina się po kolei fragmenty muru i wkłada w nie pasy materiału hydroizolacyjnego. Podcinane odcinki nie mogą być dłuższe niż jeden metr, bo inaczej mogłoby to osłabić konstrukcję ściany. Do podcinania używane są specjalne piły łańcuchowe albo linowe. Materiałem hydroizolacyjnym są grube, masywne płyty polietylenowe lub poliestrowe zbrojone włóknem szklanym. Układa się je na oczyszczonym i wyrównanym podłożu, pamiętając o zakładach szerokości około 15 cm. Płyty powinny wystawać poza mur na szerokość równą grubości tynku. Płyty klinuje się, żeby je unieruchomić i wypełnia szczeliny zaprawą. Przez otwory powstałe po wyjęciu klinów wtłacza się później pod ciśnieniem specjalną zaprawę twardniejącą bezskórczowo i odporną na siarczany. Przed wykonaniem nacięć trzeba się upewnić, czy nie ma przewodów instalacyjnych.

Ułożenie takiej izolacji w budynku z czterema ścianami długości 10 m, przy grubości muru równej 50 cm zajmuje niespełna 3 dni.

Hydroizolacja wbijana
Wymieniając metody rekonstrukcji izolacji poziomych nie sposób pominąć i takiego rozwiązania. Polega ono na wbiciu w mur arkuszy blachy falistej o grubości 1,5 mm, które utworzą trwałą i szczelną barierę wodochronną. Sposób ten wymyśliło dwóch australijskich inżynierów w 1975 roku. Od tamtego czasu technologia została dopracowana i zyskała aprobatę w branży budowlanej.

Wbijanie blachy jest możliwe dzięki odpowiedniej maszynie. Wprowadza ona arkusze w spoiny poziome między cegłami lub bloczkami. Stal, z której produkuje się arkusze, jest zabezpieczona antykorozyjnie poprzez chromowanie. Podczas wbijania mur nie zostaje narażony na uszkodzenia w postaci pęknięć, rys, przesunięć.

Proces takiego odtwarzania izolacji trwa krótko, a jego koszt porównywalny jest z większością metod iniekcyjnych.

Metoda inna niż wszystkie
Wilgoć można powstrzymać nie tylko metodami mechanicznymi. Od dawna już znana jest metoda polegająca na hamowaniu tego zjawiska poprzez emisję fal elektromagnetycznych. Zamiast trwałej bariery przeciwwilgociowej wywoływane zostaje oddziaływanie mające powstrzymać podciąganie kapilarne.

Aby to dobrze zrozumieć, warto się najpierw przyjrzeć samemu zjawisku podciągania. Badania wykazują, że ruch wody w kapilarach, czyli drobnych rurkowatych strukturach ściany wywołuje potencjał elektryczny (potencjał zeta). Pory przypominają z kolei cylindryczne kondensatory o uformowanej biegunowości. Podciągana woda przenosi ładunki dodatnie. Podczas odparowywania są one uwalniane poza mur. Pozostają w nim tylko ładunki ujemne. Mur ma więc potencjał elektryczny o wartości od 20 do 600 mV. On oraz ładunki elektryczne pochodzące z ziemskiego pola magnetycznego powodują podciąganie kapilarne na duże wysokości, większe niż w przypadku samego „zasysania” wilgoci. Mur jest w dolnej części naładowany dodatnio, a w górnej ujemnie. Sztucznie emitowane fale elektromagnetyczne zdolne są zminimalizować potencjał ścian i tym samym powstrzymać proces podciągania kapilarnego.

Fale emituje urządzenie, zasilane prądem zmiennym lub stałym (baterie), umieszczane w osuszanym pomieszczeniu, zazwyczaj pod sufitem. Są też urządzenia nie wymagające zasilania elektrycznego, wykorzystujące jedynie naturalne pole magnetyczne. Urządzenia mogą wytwarzać promieniowanie w polu o średnicy od 20 do 50 m.

Zanim zostanie zainstalowane, firma przeprowadza dokładne badanie stanu technicznego budynku oraz warunków jego eksploatacji. Rozpoznane zostają wszystkie źródła zawilgocenia. Diagnozuje się ponadto stopień zasolenia ścian, różnicę pH między murem a tynkiem, poziom kondensacji pary wodnej na powierzchni muru lub tynku oraz w jej kapilarnej strukturze. Są też oczywiście mierzone pola elektromagnetyczne niskiej i wysokiej częstotliwości.

Metoda taka pomogła uratować niejeden zabytkowy budynek w kraju i za granicą. Jest też coraz chętniej stosowana w budownictwie mieszkaniowym.

Dużą zaletą powyższej metody jest jej bezinwazyjność. Mury nie zostają w żaden sposób naruszone, co mogłoby osłabić ich konstrukcję i zagrozić katastrofa budowlaną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na e-izolacje.pl e-izolacje.pl